Obserwatorzy

poniedziałek, 7 października 2013

Koty syjamskie - legenda powstania




Dawno, dawno temu, daleko stąd żyła piękna księżniczka. Miała na imię Toi-Szu. W jej pałacu pachniało różane pachnidło i lśniły malowane jedwabie. Król kochał swoją córkę i dbając o jej przyszłość wybrał jej za męża bogatego księcia z sąsiedniego królestwa. Lecz jak to zazwyczaj w bajkach bywa - nie książę zdobył serce księżniczki, lecz ubogi ogrodnik. Księżniczka zakochała się w jego niebieskich oczach i wspaniałym głosie. Codziennie przychodziła do ogrodu przed pałacem, aby posłuchać, jak pięknie śpiewa jej ukochany Geb-Set.
Pewnego dnia Toi-Szu podeszła do ukochanego i ośmieliła się skraść mu pocałunek. Ogrodnik, zachwycony księżniczką, od tej pory już każdego wieczoru śpiewał pod jej oknem piękne serenady. Zakochani spotykali się potajemnie i w ukryciu obdarowywali się pocałunkami. Zaręczyli się, zakładając sobie na palce drewniane pierścienie. Zapewne ich miłość nigdy nie zostałaby opisana,
gdyby nie Tenemu - zły minister nauk, który podejrzawszy zakochana parę doniósł królowi o bezeceństwach, jakie wbrew bogom i ludziom wyczynia jego
własna córka. Król skazał Toi-Szu na pobyt w zamkniętej wieży, a ogrodnika kazał strącić ze skały. W dniu egzekucji księżniczka ubłagała Boginię Czerwonej Rzeki Teoris, by uratowała oblubieńca. Teoris spełniła życzenie księżniczki, i zamieniła Geb-Seta w kota. Ogrodnikowi w ciele kota zostały piękne, niebieskie oczy i ogorzała słońcem twarz. W takiej właśnie postaci Geb-Set przychodził do swej księżniczki, a na zakrzywionym ogonie dzielnie dzierżył ich zaręczynowy pierścień. Piękny i elegancki kot już na zawsze pozostał ze swoja ukochaną. Codziennie śpiewał jej serenady i tulił się do jej piersi. Stał się symbolem miłości i wiary.

Magazyn dla miłośników kotów "Kot"
Nr 6(10) czerwiec 2006, s. 25.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz