Obserwatorzy

poniedziałek, 5 czerwca 2017

Woda dla psa i kota

Koty i pies chętnie wodę piły. 
W domu mam trzy miski z wodą. Przynajmniej jedna [a często dwie] stoi na podłodze. Koty więc korzystały i z wody przeznaczonej dla psów. Poniżej zamieszczam etykiety z opakowań. 



 Woda jest OK. Niestety przy większej liczbie zwierząt barierą jest cena. osztuje więcej, niż woda mineralna przeznazona da ludzi. 
Woda jest produktem mało znanym - w niektórych sklepach zoologicznych o niej nie słyszeli.
Aby dobrze się zareklamowała wymaga dobrej  reklamy. 

niedziela, 4 czerwca 2017

Smaczki Mr Doo

Rewelacja, bardzo smakowały. Aż żal, że się skończyły.



A tak wyglądała degustacja

Jak widać smaczki smakowały nie tylko psu - koty również biły się o nie. 



piątek, 26 maja 2017

Silikonowy żwirek DIAMENTIQ

Żwirek po otwarciu opakowania




Żwirek po zmianie koloru


Tak wygląda żwirek po zmianie koloru. Albo w trakcie zmiany.
Żwirek dobrze pochłania zapach kocich siusiek. Z kupą jest gorzej. Kupa śmierdzi ;)

Do niwelowania tego zapachu pewnie jest potrzebny jakiś dobry filtr w krytej kuwecie. Niestety, nie wszystkie moje koty akceptują krytą kuwetę. 

3,8 l żwirku sprawdza się w małej kuwecie. Przy kuwecie 47x27x17cm jest średnio. Żwirku mogłoby być ciut więcej. Żwirek był w kuwecie około 2 tygodnie. 
Przy szerszej kuwecie [~52x42x13cm] żwirku było zbyt mało. Raz nasypałam, po tygodniu wysypałam. 
Żwirek nie rozpuszcza się w wodzie.
Koty zawsze trochę rozsypują. Do ich natury należy grzebanie w kuwecie. Dużo mniej żwirku było poza kuwetą w porównaniu ze żwirkiem Benek.

Sprawdzam, co znajduje się w worku do odkurzacza [mogą tam zostać wciągnięte rzeczy, o którym się filozofom nie śniło ;) ] i zauważyłam różnicę w zawartości worka. Prawie wcale nie było żwirku. Żwirku bentonitowego zawsze jest sporo.

Kuwet w domu ma trzy. W dwóch [potem jednej] był tradycyjny żwirek.
Jestem zadowolona ze żwirku, być może kiedyś go jeszcze zamówię. 

poniedziałek, 15 maja 2017

Polskie morderczynie

Lubię obserwować otaczający mnie świat, przyrodę. Posiadanie zwierząt stwarza ku temu mnóstwo możliwości. To dzięki codziennym spacerom z psem zawsze mam czas żeby spojrzeć w niebo. Podziwiać gwiazdy.
I nie tylko w niebo. Czasem warto zejść z chmur i spojrzeć w dół. Tam tez wiele się dzieje. Pewnego dnia,gdy szłam do weterynarza zobaczyłam...




Umaszczenie wskazuje, że tego haniebnego czynu dokonała kotka. 

środa, 10 maja 2017

Woda dla zwierząt - część pierwsza

Niedawno miałam przyjemność wziąć udział w teście KrakvVetu. Do testowania dostałam:
- silikonowy żwirek dla kota (najbardziej mi na nim zależało)
- smaczki (nie liczyłam na nie, o swoim piesku wspomniałam tylko. okazały się one dużą niespodzianką, były cool)
- spotkała mnie niespodzianka - sklep KrakVet zaproponował, że wyśle mi wodę dla zwierząt. Sceptycznie odniosłam się do pomysłu, ale postanowiłam wodę przetestować. KrakVet stanął na wysokości zadania i wysłał. 21 litrów takiej wody.

Tak, tak. Na rynku pojawiła się specjalna woda przeznaczona dla zwierząt. Jest to produkt mało znany. W sklepie zoologicznym [udałam się tam po kuwetę i obrożę antykleszczową] pani nic na temat wody nie wiedziała, nie wiedziała, że jest takowa.


Korzyści płynące z podawania wody Aqua Pro Animale:
- woda, która nawadnia organizm pupila, a nie tylko gasi jego pragnienie,
- produkt został przygotowany specjalnie z myślą o zwierzętach,
- nie zawiera chloru oraz szkodliwych i rakotwórczych związków chemicznych,
- dodatkowo wzbogacona w składniki, które korzystnie wpływają na zdrowie Twojego zwierzaka,
- produkt przebadany mikrobiologicznie,
- woda polecana przez lekarzy weterynarii,
- ogranicza powstawanie kamicy moczowej.

Zalecane dawkowanie: zapewnić stały dostęp do miski z wodą.
[sztuk zwierząt w domu - 9
ilość misek z wodą - 3
]
No i woda z kranu. Nie mogę odmówić moim półsyjamskim kotom picia wody z kranu. Zwłaszcza trzynastoletniej Zosi, która urządza w łazience dantejskie sceny. No, muszę odkręcić kurek z wodą. Na zdjęciu - Frodo.

Posłużę się informacjami ze strony internetowej sklepu, aby omówić właściwości każdej z wód

Właściwości wód:
  • Woda kranowa: 
    Przez większość osób uznawana za niedoskonałą i mogącą zaszkodzić. Woda z kranu może zawierać osadzający się kamień lub zbyt dużo związków np. chlor. W wyniku końcowych stadiów  chlorowania wody powstają związki chemiczne, takie jak: kwasy haloorganiczne, chloropikryna, haloacetonitryle, chlorofenole, chlorocyjan oraz najgroźniejsze z nich: trihalometany (bromoform, chloroform, bromiany i bromodichlorometan). Te ostatnie wykazują silne działanie rakotwórcze, wpływają negatywnie na centralny układ nerwowy oraz wywołują choroby wątroby i nerek. Wnioski nasuwają się same.
    - [he, he, he - te trudne słowa :P ]
    - [W
    ydaje mi się, że w moim mieście woda jest niechlorowana, bądź w niewielkim stopniu. Nie wyczuwam chloru w wodzie. U mojej cioci ze Śląska chlor był bardzo wyczuwalny]
    - [Słyszę trylion opinii na temat wody z kranu. Niektórzy specjaliści zalecają jej picie, inni nie. Nie piję takiej wody, najczęściej piję wodę przegotowaną. 

  • Woda przegotowana: 

    Woda gotowana ma podobne mankamenty jak czysta woda z kranu. Należy pamiętać, aby nie podawać psu wody gorącej! Nie zaleca się także podawania lodowatej wody – każde duże odstępstwa w temperaturze mogą zniechęcić zwierzę do picia wody i zaszkodzić mu.

  • Woda butelkowana mineralna:

    Woda mineralna jest nasycona składnikami mineralnymi o stabilnym składzie, mającymi pozytywne działanie na organizm ludzi – niekoniecznie będzie odpowiednia dla zwierząt.


  • Woda Aqua Pro Animale
    Woda źródlana wydobywana ze złóż podziemnych, pozbawiona działania czynników zewnętrznych, dlatego jest czysta bakteriologicznie. Wartość jej składników jest dostosowywana do odpowiednich norm, które nie tylko nie zaszkodzą naszemu pupilowi, ale wzmocnią jego organizm!

czwartek, 4 maja 2017

Sklepy internetowe

Gdy ma się kota czy psa trzeba go czymś wykarmić. Kupić trochę gadżetów.
Kuweta, żwirek, sucha karma...
Z jednym kotem sprawa była prosta. Opakowanie żwirku starczyło na długo. Suchej karmy były potrzebne niewielkie ilości. Sprawa się skomplikowała gdy w domu zaczęły pojawiać się kolejne koty.  Wyprawę po żwirek (10 l) zaczęłam odbywać przynajmniej raz w tygodniu.  Tak samo po suchą karmę. Nie było to wygodne. Zaczęłam myśleć nad innymi rozwiązaniami.
Zaczęłam przeglądać oferty sklepów internetowych. Nie do końca miałam zaufanie do kupowania on-line, ale postanowiłam zaryzykować.
Po przejrzeniu różnych ofert zdecydowałam się na zakupy w sklepie KrakVet.  Opakowanie  żwirku kosztowało tam ponad 5 złotych taniej, niż w weterynaryjnym sklepiku.
O ile skrzynka internetowa nie kłamie - pierwsze zakupy zrobiłam tam 2 marca 2011 roku.
Współpraca ta rwa do dziś i na ogół jestem z niej zadowolona.
Ostatnie zamówienie zostało zrealizowane błyskawicznie dostałam je już następnego dnia. Było to 20 kilo suchej karmy dla kota - dwa rodzaje.
Bardzo cieszę się, że mogę korzystać z różnych zniżek w tym sklepie.
No, może brak jest w nim niektórych produktów jak na przykład takiego kontenerka dla kota ;)
Ale póki co na taki gadżet mnie nie stać :(
Dla odmiany moja siostra kupuje w innym sklepie.  Można dyskutować nad tym, jaki sklep jest najlepszy. Zapewne nie ma idealnego i w każdym trafi się niezadowolony klient. 

poniedziałek, 24 kwietnia 2017

Nowy żwirek

Ile kuwet powinien mieć posiadacz więcej, niż jednego kota? Podobno o jedną więcej, niż liczba kotów. W szczytowym momencie miałam 9 kotów. Nie wyobrażam sobie 10 kuwet w domu, więc kuwet mam trzy.
Przy większej liczbie kotów przy wyborze żwirku znaczenie ma cena plus jakość żwirku, to znaczy, jak on się zbryla i pochłania zapachy.
Próbowałam kilku rodzajów żwirku. Z tych najtańszych, kupowanych w hipermarkecie nie byłam zadowolona.
Raz nawet zakupiłam żwirek drzewny Cat's Best Eco Plus.


Zdecydowałam się jednak na CERTECH Żwirek Super Benek Compact Naturalny [10 l]. Tego żwirku używam od niemal 13 lat. 

Żwirek jest drobny, przy pełnej kuwecie dobrze się zbryla. Minus? Koty polowe żwirku wysypują na ziemię ;)

Nigdy nie korzystałam ze żwirku silikonowego. Teraz dzięki sklepowi KrakVet mam okazję przetestować do. Dostałam 4 opakowania żwirku, i  żałuję, że tylko 4.
- jabłkowy [3,8 l]
- lawendowy [3,8 l]
- pomarańczowy [3,8 l]
- cytrynowy [3,8 l]

Do nowego żwirku zakupiłam nową kuwetę. Ilości kuwet w domu nie zmieniłam. Nową kuwetę postawiłam w tym samym miejscu.
Kuweta jest duża - jeden z moich kotów waży 8 kilo. Mam wrażenie, że powinnam wsypać dwa opakowania żwirku zamiast jednego. A mam 4 różne zapachy - nie chcę ich łączyć.

Na razie koty badają, grzebią łapkami. Nie jestem pewna, czy któryś zrobił siku do nowej kuwety. Mogłam nie zauważyć, czasem wychodzę z domu ;)
Ale to może świadczyć na korzyść żwirku - być może świetnie pochłania kocie siuśki.

Na razie tylko jedną kuwetę napełniłam nowym żwirkiem - chcę, aby koty przyzwyczaiły się, zaakceptowały. W końcu to spora zmiana. Podkreślę to jeszcze raz - nigdy w domu nie miałam silikonowego żwirku.
Wybrałam żwirek jabłkowy. Ma on przyjemny, niezbyt intensywny zapach. 

Pierwsze wrażenie jest bardzo pozytywne. Żwirek ładnie wygląda. Dyzio próbuje bawić się żwirkiem.  





Teraz nic, tylko obserwować.
Dzień, w którym rozpoczęłam test żwirku - 24 kwietnia 2017. 

piątek, 21 kwietnia 2017

Testujemy smaczki

Przed świętami wielkanocnymi spotkała nas niespodzianka. Zostaliśmy wybrani do testowania silikonowego żwirku dla kotów. Na ty żwirku najbardziej mi zależało, więc dobrze to umotywowałam. Oprócz tego można było zostać testerem psich smaczków. Na tych smaczkach zależało już mi mnie, więc o Kropce ledwie wspomniałam. Ale KrakVet i o niej nie zapomniał.
Wczoraj - 20 kwietnia końcu przyszła paczka z KrakVetu, a w niej
- 4 opakowania żwirku silikonowego

- aż 21 litrów wody dla psa i kota
- siedem rodzajów smaczków


Jako pierwsze postanowiliśmy przetestować smaczki. Zawsze omijałam ogłoszenia o naborze do testowania psich przysmaków, nie wydawały mi się godne uwagi. Zawsze wolałam wygrać bon na zakupy. 
Muszę okazać, że te smaczki okazały się ogromną, największą niespodzianką.  Są rewelacyjne!
Zainteresowany jest nimi nie tylko pies...

...ale także i moje koty.
Dla kotów muszę smaczki rwać na mniejsze części - ich zęby nie są przystosowane go gryzienia takich przysmaków. 


Na zdjęciu Franuś je smaczek z kaczki. 


A na tym zdjęciu Dyzio je ten sam smaczek.
 Smaczków jest siedem rodzajów,  Na razie nie otworzyłam wszystkich. Sądzę, że Kropka wchłonęłaby większość za jednym razem. 











Smaczki są dostępne w sklepie KrakVet. A tutaj jest strona poświęcona tym smaczkom. Zdjęcia smaczków także pochodzą z tej strony. Smaczki nie są zbyt tanie, ale są godne uwagi i polecam je wszystkim pupilom.  





środa, 29 marca 2017

Testowanie karmy

Dzięki sklepowi Krakvet Kropka miała możliwość spróbowania karmy Petvita.
Wzięcie udziału w teście wiąże się z próbą oceny jakości karmy  pod względem: smakowitości, wydajności, zapachu oraz funkcjonalności i dlaczego?



Może nieudolnie, ale spróbuję. Z opisu na stronie sklepu internetowego wnioskuję, że jest to jedna z lepszych jakościowo karm na rynku.  Karma nie zawiera dodatków zbóż, duża zawartość mięsa. Na zdjęciu jest porównanie karmy Petvita z innymi karmami, które jadała Kropka. Są to Royal Canin, i dwa rodzaje karmy Taste of The Wild



od lewej: Taste of The Wild, Royal Canin, Petvita


Karma Petvita jest największa spośród wszystkich karm.
Kropka jadła ją bardzo chętnie. Na początku dawałam jej tylko karmę Petvita. Po około 3 tygodniach zmieszałam ją z inną karmą i widzę, że Kropka najpierw wybiera tę karmę.

Kropka nie była jedyną degustatorką karmy. Karma posmakowała także dwóm moim kotom

a) Dyzio





b) Felek



Karmę Petvita dawałam okazjonalnie także innym psom. Większości ona smakowała. 

Schroniskowa Bluebell
Przyjaciółka Kropki Mika 
Lili i Lorena



Niektóre nie jadły, ale jedną z przyczyn jest to, że nie jedzą na dworze lub nie jedzą suchej karmy.

Karmę  polecam.  Jest smaczna. Trudno mi ocenić zapach, ponieważ psia karma na ogół pachnie specyficznie.
Tak naprawdę jedyną wadą karmy jest jej wysoka cena. 

poniedziałek, 30 stycznia 2017

Lusia


Moja podopieczna w schronisku. Przez około 1,5 roku o tydzień wyprowadzałam ją na spacer. Już tego nie zrobię. Lusia odeszła za Tęczowy Most. Od dwóch tygodni była nie w formie. Dwa tygodnie temu wyszła z budy, ale nie chciała chodzić. Tydzień temu w ogóle nie wyszła, tylko jej oczy się świeciły - tam głęboko, w budzie. W niedzielę dowiedziałam się, że Lusia już jest TAM.

lusia

poniedziałek, 23 stycznia 2017

Domki dla kotów

Chyba wszystkie zdjęcia będą kradzione  ☺
Jak wiecie - mamy zimę. I  to  dość śnieżną.  Jest to niezbyt dobry okres dla zwierząt wolno żyjących.  Nawet dla tych przebywających w schronisku. Podziwiam i współczuję pracownikom schroniska, którzy muszą kuć zamarzniętą wodę (i nalewać nową). Często rozkuwać  zamarznięte zamki kojców.
Zwierzęta w schronisku  mają jednak budę, do której mogą się schronić.
Te wolno żyjące często tego schronienia nie mają. Dlatego fajnie byłoby, żeby w kilku miejscach postawić budki, w których bezdomne zwierzę (myślę szczególnie o kotach) mogłoby się schronić.
Poniżej zaprezentuję kilka domków znalezionych w Internecie.


Najbardziej okazały. Belweder, jak to określiła moja znajoma.  Tutaj można zamówić. Domek jest piękny, estetyczny i niestety sporo kosztuje.

Znalezione obrazy dla zapytania domki dla kotów na zimę
Tu też ładny :) Znaleziony tutaj

Podobny obraz
Tutaj


Znalezione obrazy dla zapytania domki dla kota
I tutaj. Ten pierwszy ma wydzieloną stołówkę
Nie wiem, jaką ma funkcjonalność domek trójdzielny, czy koty nie strzelają fochów...

Picture

Taki prosty, ale też fajny - znaleziony tutaj

Ten na dole też ładny
Podobny obraz

Takich domków można znaleźć setki. Można je też zrobić samemu.  Najważniejsze jednak jest zapobieganie, by takich kotów było jak najmniej. Tu może pomóc sterylizacja wolno żyjących kotek.

poniedziałek, 9 stycznia 2017

Zima



BAJKA

Pewien derwisz przybył do bram raju w wieczór swojej śmierci. Ogarnięty zachwytem i szaloną radością zapytał odźwiernego:
- Dlaczego tutaj jestem? Czy dlatego, ze tak wiele się modliłem w ciągu całego życia?
- Nie, nie... - odpowiedział mu odźwierny z uśmiechem.
- Czy to zatem dlatego, że wiele pościłem?
- Ależ skąd, nie jesteś tutaj z żadnego z tych powodów.
- No to dlaczego znalazłem się tutaj?
- No cóż, powiem ci to. Pewnej zimowej, bardzo chłodnej nocy, w Bagdadzie, przygarnąłeś małą, opuszczoną kotkę i ogrzałeś ją pod swoim płaszczem. I jesteś u bram raju dlatego, że ulżyłeś jej cierpieniom.


Bajki filozoficzne, Michel Piquemal.

niedziela, 8 stycznia 2017

Wszystko w porządku

Zwierzęta żyją, przeżyły Sylwestra. Kropka też, ale jeszcze drugiego dnia była przestraszona, nie chciała wieczorem spacerować i efektem tego była kupa i siki domu.  Zmieniłam komputer, wszystkie zdjęcia mam na starym dysku. Nie będę ich przenosić. Na nowym komputerze mam na razie 0  zdjęć więc trudno mi coś napisać o zwierzakach.