Obserwatorzy

wtorek, 5 lutego 2013

Putin i Kajtek

Putin nie mieszka z nami. Mieszka w naszej piwnicy. Próbowałyśmy go udomowić. Cóż...
Nie chciał pozostać w naszym domu. Chodzi codziennie ze mną i Kajtkiem na spacery.
Kajtek trafił do nas w 2008 roku, po śmierci swojej pani.  Miał około 9 lat. Znaliśmy go z mamą wcześniej. Znałyśmy jego panią. Spotykałyśmy się na wieczornych spacerach. Miałam wtedy psa  - piętnastoletniego Pysia, który dochodził do kresu życia.
Pani Kajtka była osobą samotną. Po jej śmierci mimo antypatii Pysia do innych psów zdecydowaliśmy się przygarnąć Kajtka.
Pysio żył jeszcze dwa miesiące. Kajtek do dziś jest z nami.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz