Obserwatorzy

poniedziałek, 18 listopada 2013

Kocica


Kocica mieszkała w piwnicy. Była dzika. Podchodziła do człowieka  tylko do jedzenia.
Jak jest  kotka to i są kociaki. Dużo ich było. Część z nich znalazła domy. Rysia, Frania, Melania, Feanciszka u nas. Homer i Myszkin u naszej znajomej - pani D. Parę innych kotków też znalazło dom . Z wieloma nie wiadomo, co się stało.
Rodzeniu kociąt (dwa-trzy mioty) trzeba położyć kres. A nie jest to łatwe, jeśli kotka nie pozwala się do siebie zbliżyć. Antykoncepcja nie poskutkowała. Raz udało nam się złapać, ale mieliśmy zły kontenerek. Kotce udało się uciec.
Cóż, nie należy się poddawać. Po wielu perypetiach, z użyciem worka udało się nam złapać kocicę. I w worku została zaniesiona do weta. Głupiego jasia dostałą też przez worek. I została zostawiona. Z opowieści weta wiemy, że nawet po głupim jasiu kocica niezbyt złagodniała. Ale efekt osiągnięty :D
Piwnica została strefą wolną od kociaków. A Kocica - przezwana przez nas Wandą, Wandytką - uwolniona od przyjemności rodzenia kociaków. A narodziła się ich niemało.
Pomieszkała jeszcze trochę w piwnicy.
4 lipca 2010 roku odeszła za Tęczowy Mostek. Leżała pod dębem. Nie wiadomo, co się stało. Czy sama odeszła, czy ktoś jej pomógł.
Trochę żałujemy, że nie spróbowaliśmy jej udomowić...



A oto Kocica i niektóre z jej dzieci.






Brak komentarzy:

Prześlij komentarz