Obserwatorzy

czwartek, 23 maja 2013

Te co skaczą i fruwają... część II

Tytuł posta zainspirowany jest książką Beaty Pawlikowskiej Poradnik Globtrotera czyli Blondynka w podróży


Jeden z rozdziałów tej książki brzmi: "Te co skaczą i fruwają i nam życie zatruwają". Poświęcony jest owadom roznoszącym różne, niebezpieczne choroby. Należą do nich setki gatunków komarów, much, meszek. Te żyjące w Polsce są mniej groźne, ale także potrafią uprzykrzyć życie. Ja nie lubię większości owadów. Wiem, że część z nich jest pożyteczna, ale nie znoszę, gdy zbliża się do mnie np. ważka, czy chrząszcz. Nie znoszę. Ale podziwiać mogę. Wiele z nich ma fantastyczne ubarwienie.
Wczoraj, idąc na spacer z psem wzięłam ze sobą aparat. Nie zawsze to czynię.
W trawie dostrzegłam...

To fascynujące stworzenie. Chwyciłam po aparat.

Nawet nie wiedziałam, że ważka ma takie fantastyczne szczypce na odwłoku.

A jakie zęby!!!
Pięknej barwy - bardzo lubię wszystkie wariacje na temat niebieskiego.



W tym wszystkim najbardziej poszkodowany był pies. musiał czekać, aż znudzi mi się robienie zdjęć. Całe szczęście, że ważka grzecznie siedziała. Zbliżenie do mnie mogłoby być przyczyną zawału ;)

1 komentarz:

  1. jestem pełna podziwu dla Twoich umiejętności. Ważka pokazana w całej krasie. Głaski dla cierpliwego psa. :-)

    OdpowiedzUsuń