Obserwatorzy

czwartek, 4 lipca 2013

Pysio





Pysio był psem wyrzuconym. W zimie. W sierść miał wplątany sznurek. Przygarnął go mój ojciec. Nie było to rozsądne posunięcie, bo w domu były dwa inne psy. Tomi i Urban. O dziwo zaakceptowały przybysza. Przybysz okazał się zakapiorny  i zazdrosny!!!  Zaakceptował Tomiego i Urbana - bo musiał. Nie wiem, może wyczuwał, że od tego, jak będzie się zachowywał w stosunki do domowych psów zależy jego los. W każdym razie Urbana i Pysia zaakceptował. W stosunki do innych psów wykazywał agresję. Nawet do suczek - trzeba więc było uważać. Dobrze, że był stosunkowo nieduży, więc opanowanie go nie stanowiło problemu.
Na początku Pysio był w domu tylko połowicznie. Nocował. Rano, idąc do szkoły wypuszczaliśmy go na dwór. Taka sytuacja nie mogła dłużej tak trwać- wzięliśmy Pysia na stałe.
Tak więc mieliśmy trzy psy.
Tak dużej liczby psów nie będę już miała. Wtedy w domu mieszkało pięć zdrowych osób. Obecnie ojciec nie żyje, babcia nie żyje, a siostra mieszka w innym mieście.
Pod koniec życia Pysia spotkało wielkie nieszczęście. W domu pojawił się Kajtek. Pysio miał wtedy ~15 lat. Psy musiały być zamknięte w innych pokojach.
Pysio zrobił miejsce Kajtkowi. Po niespełna dwóch miesiącach odszedł za Tęczowy Mostek. Cóż, starość nie radość. Pysio cierpiał na serce. Nie był zdrowy.
Choć Pysio nie lubił innych psów - bez problemu zaakceptował pojawiające się koty.
Trzymiesięczna Zosia "znęcała się " nad Pysiem. Bawiła się jego ogonem, tłukła łapka po pyszczku. Pysio znosił to i znosił, aż w końcu zrezygnowany uciekł do innego pokoju. Pysio nie cierpiał Odżiego - pudelka mieszkających na czwartym piętrze po przeciwnej stronie sąsiadów. Gdy był wypuszczany na balkon - zadzierał łepek go góry. Jeśli zobaczył Odżiego  - natychmiast donośnie szczekał. Gdyby wzrok mógł zabijać - oba psy nie żyłyby. Pałały do siebie wzajemną antypatią.
Wszyscy także wiedzieliśmy, kiedy Odżi wracał ze spaceru.



 Pysio i siostrzeniec ;) ...


Pysio na łąkach. Nie był sam. Zawsze był pod naszą opieką.

 Pirat i Pysio ucięli sobie słodką drzemkę. Jakie szczęście, że Kajtek nie wskakuje na łóżko!!!
 Trzymiesięczna Mela wyjada Pysiowi mięsko z miski. Oba zwierzaki są już za Tęczowym Mostkiem.
Tu widać Zosię bawiąca się (z) Pysiem.
Miałam dać jeszcze jedno zdjęcie, ale źle się wkleja. Nie chce się umieścić w środku.
Cóż...
Nie wkleję.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz