Jest to blog o zwierzętach, które przewinęły się przez moje życie. Niektóre mieszkają lub mieszkały w moim domu, inne spotkałam podczas spacerów, podróży...
Czasami polecę książkę o zwierzętach.
Większość zdjęć jest mojego autorstwa (jeśli będzie inaczej - podam źródło), dlatego nie zgadzam się na ich kopiowanie, udostępnianie na innych stronach internetowych.
Obserwatorzy
sobota, 30 listopada 2013
Pan Pyza
...nie
pojawia się na wieczornym karmieniu. Już tydzień, jak go nie ma. I nie
wiadomo, co się stało. Czy gdzieś zamknięty, czy może wywieziony. A może
przeniósł się za Tęczowy Mostek? Pan Pyza był kotem wolno żyjącym.
To jest jedna z hipotez, że ktoś mu kąt dał, piwnicę udostępnił. Bo Pan Pyza jest raczej dzikawy. Był u nas dzień (po narkozie). Gdy się wydostał z klatki to skakał na okno, tak chciał się z mieszkania wydostać.
Druga hipoteza, niestety chyba bardziej prawdopodobna, że stało mu się coś złego.
Pan Pyza przyszedł na jedzonko ? gonia
OdpowiedzUsuńNie. Pan Pyza już nie przychodzi :|
UsuńMam nadzieję że się znajdzie. A może go ktoś przygarnął na zimę?
OdpowiedzUsuńTo jest jedna z hipotez, że ktoś mu kąt dał, piwnicę udostępnił. Bo Pan Pyza jest raczej dzikawy. Był u nas dzień (po narkozie). Gdy się wydostał z klatki to skakał na okno, tak chciał się z mieszkania wydostać.
UsuńDruga hipoteza, niestety chyba bardziej prawdopodobna, że stało mu się coś złego.