Przyniesiony w okolicy 4 listopada. Coś jest czarnego. Siedzi na parapecie albo w wersalce. Ma cztery łapy, ogon, wąsy. I długą sierść. Sierść jest w złym stanie - cała sfilcowana. I to Coś jest chude. Najprawdopodobniej to chłopczyk, chociaż trudno dojrzeć. Jednak chłopczyk. Potwierdzone po wygoleniu.
Coś jest łagodne. Mruczy. Ma łysy ślad po obróżce.
Coś przez ponad tydzień (albo i dłużej) wałęsało się w okolicy śmietnika.
Coś przed wygoleniem:
Coś po wygoleniu. Golenie odbyło się w piątek, 7 listopada. Po narkozie zataczał się i był bardzo zdenerwowany. Próbował wygryźć sobie wenflon. Z trudem wyjęliśmy, bo Coś się bronił.
I Coś będzie Felkiem.
Jest przepiękna, tak pani powiedziała!
OdpowiedzUsuńOkazało się, że to ON :D
OdpowiedzUsuńWykastrowany, widzieliśmy ptaka ;)
Nie ma nabiału, nie ma nabiału!
OdpowiedzUsuńOsobnicy z nabiałem nie mają prawa wstępu do mojego domu ;)
UsuńNo, dla kogoś dwunożnego może zrobię wyjątek ;) .
I dla psa. Pies nie pstryka moczem. Psa łatwiej upilnować. Kajtuś ma nabiał :)
Śliczny jest, a dlaczego trzeba go było ogolić?
OdpowiedzUsuńBo miał całą sierść w kołtunach, sfilcowaną. I miejscami łyse placki. Nie dało się tego rozczesać.
UsuńJuż kotem ma ładny, czarny meszek na grzbiecie :)
Wrzuć zdjęcia jak trochę odrośnie mu sierść - będzie pięknym kotkiem.
OdpowiedzUsuńTeraz pewnie mu zimno:)
Zdjęcia będą. Już mu taki fajny czarny meszek się pojawił.
UsuńFeluś jest kotem długowłosym.